10 lutego 2013

7.




Remember make believe in you
All things i've said i do


     Minęły trzy tygodnie. Reprezentacja poleciała do Kanady. Wygrała mecz z Brazylią i Kanadą, a z Finlandią przegrała w tie-breaku. Krzysiek biegał wesoło z kamerą nagrywając nas. Tak. Też tam byłam z Luizą. Było cudownie. Po powrocie z Kanady poszłam z Hanią wybrać dla niej sukienkę na ślub. Sama również wybrałam sobie miętową sukienkę .
     Teraz czekamy na mecz z Kanadą. Katowicki Spodek jest zapełniony. Siatkarze się trochę denerwują. Luiza biega wesoło po szatni i śpiewa piosenki, które lecą z boomboxa. Mam nadzieję, ze ujrzę dzisiaj Pana Uroczego. Przecież pisał na swoim profilu na Facebooku, że będzie.
     Przed rozgrzewką chłopaków biorę córkę i idziemy na nasze miejsca. Z torby wyciągam lustrzankę i robię zdjęcia kibicom. Sobie i córce też. Obok nas siedzi Hania, Justyna, Ola, dwie Agnieszki, Iwona, Asia, Klaudia i inne dziewczyny siatkarzy. Moja córka zapoznaje się z dziewczynami i od razu się z nimi dogaduje. Luiza ma na sobie koszulkę od Marcina. Hania śmieje się z niej, że może sobie zrobić z niej piękną sukienkę, ale Mała szantażuje ją, że pójdzie do pana Tomka i powie mu, ze bierze ślub z Marcinem.
     Pierwszy i drugi set mijają spokojnie. W trzecim czuje obecność Pana Uroczego niedaleko nas.  Nie mylę się. Odwracam się i go zauważam. Podchodzi do mnie.
- Cześć Nadia- uśmiecha się.
- Witam- mówię.
Luiza siada na moje kolana robiąc miejsce dla Pana Uroczego. On siada i grzecznie dziękuje Małej. Ona wyciąga marker i prosi, aby dał jej autograf. Później marudzi mi, że chce z nim zdjęcie. Robię je i Liza daje nam spokój.
- Może przejdziemy się gdzieś? Twoja córka pewnie chciałaby zdobyć parę autografów, więc może z nami iść - proponuje.
Dziewczynka uśmiecha się. Zgadzam się na propozycje Pana Uroczego.
Wstaję, a Uroczy nadstawia mi ramię. Przystaje na to. Na szyi zawieszoną mam lustrzankę, a rękę trzyma mi córka.
- Co robi taka ładna kobieta w kadrze?- pyta się.
- Niekiedy trzeba ich wspierać. To taka sezonowa praca. Po tym wszystkim muszę poszukać pracy. PZPS zaproponował mi tylko półroczną pracę, a później wylatuję- oświadczam.
Pan Uroczy zatrzymuje się. Luiza puszcza moją dłoń i biegnie w stronę Murilo. Prosi go o autograf, a ja podchodzę do nich i witam się z siatkarzem. Robię kilka zdjęć. Pan Uroczy prosi mnie, abym dała mu lustrzankę. Daję mu go i ustawiam się do zdjęcia z Murilo. Później się żegnam i podchodzę do Uroczego.
- Dziękuję- daje mu buziaka w policzek i biorę swoją lustrzankę.
Podchodzi do mnie córka i prosi żebyśmy znaleźli więcej Brazylijczyków. Uroczy prowadzi nas gdzieś. Po chwili stoimy w jakimś korytarzu, gdzie pełno jest siatkarzy z Brazylii. Witam się z nimi. Pan Uroczy i córka również. Mała prosi każdego o autograf i o zdjęcie. Uroczy robi nam pełno zdjęć (po Igrzyskach będzie czas uzupełnić albumy).
- Thank you so much- dziękuję siatkarzom.- Good night!
- Good night Nadia and Liza- żegnają się.
Odchodzimy. Pan Uroczy ponownie prosi o to bym szła z nim pod rękę. Jest bardzo miły. Luiza idzie przed nami i śmieje się cały czas.
Idziemy na nasze miejsca. Mecz się skończył. Przy boisku jest pełno osób. Stoi tam też Hania.
- Dziękuję. Było wspaniale...
- To ja dziękuję.
Nasze twarze są bardzo blisko siebie. Pan Uroczy zaczyna mnie całować. Bardzo delikatnie. Po jakimś czasie przestaje.
- Przepraszam. To nie powinno się zdarzyć- mówi cicho.
- Nic się nie stało. Dziękuję- mówię i odchodzę od Pana Uroczego.
On podbiega i łapie za moje ramiona sprytnie mnie odwracając. Składa ponownie pocałunek. Bardziej namiętny.
- Ja Tobie dziękuję- mówi.- Do jutra.
Odchodzi. Patrzę jak oddala się i ginie w jakimś przejściu.
Podchodzi do mnie Hania. Kładzie rękę na ramieniu i szepcze:
- Rób jak myślisz. Wezmę Luizę do siebie.
- Dziękuję.
Biegnę mijając kolejne osoby. Nagle natykam się na Uroczego.
- Jednak przyszłaś. Jedziemy do mnie czy na spacer chcesz iść?- pyta się.
- Do ciebie- szepcze mu do ucha.
Kiwa głową. Wychodzimy ze Spodka i kierujemy się do jego samochody. Z piskiem opon wyjeżdżamy spod Hali.
- Czy nie za szybko na takie rzeczy?- pyta się.
- Mamy całą noc by się poznać- mówię.
Pan Uroczy się uśmiecha.
- Jesteś za piękna dla takiej osoby jaką jestem ja- oświadcza mi.
- Ty jesteś dla mnie uroczy. Zawsze tak sądziłam.
- A mąż?
- Już nie posiadam.
- Jak to?
- A wzięłam miesiąc temu rozwód.
- A córka?
- Hania się nią zaopiekuje.
Wysiadamy. Uroczy łapie mnie za rękę.
- Czy chcesz zostać moją dziewczyną?- pyta się.
- Oczywiście- odpowiadam i zaczynam całować się z Panem Uroczym.
Wchodzimy do windy. Jedziemy na 10 piętro hotelu. Jestem wtulona w Uroczego.
 Wychodzimy z windy i idziemy do pokoju hotelowego. Wchodzimy i kładziemy nasze rzeczy na stół.
- Opowiedz coś o sobie. Ciekawi mnie twoja przeszłość.
- Trochę tego dużo. Nie wiem od czego zacząć.
- Od samego początku.
- Urodziłam się 14.07.1978 w Wałbrzychu. Od najmłodszych lat przyjaźniłam się z Krzyśkiem Ignaczakiem. Zawsze graliśmy w siatkę. Od przedszkola aż do mojego wyjazdu na studia do Krakowa. Grałam zawsze jako atakująca, a Igła jako rozgrywający. W liceum zmienił pozycję na przyjmującego. W wieku 14 lat zdobyliśmy mistrzostwo zawodów podwórkowych. Ja byłam najlepszym atakującym, a Krzysiek rozgrywającym. Później przez dwa kolejne lata zajmowaliśmy pierwsze miejsca w Mistrzostwach Ligi Podwórkowej grup mieszanych i chłopaków. W liceum się rozdzieliśmy. On poszedł do klasy o profilu sportowym, a ja na humanistyczną. Cały czas graliśmy. Ja w innym klubie, on również. Na studiach byłam podporą drużyny, która borykała się z problemami finansowymi. Zawsze zajmowałyśmy piąte lub szóste miejsce po sezonie. Później skończyłam z siatkówką i zaczęłam pracować jako psycholog sportowy. Pochłonięta praca nie miałam czasu na założenie rodziny. Dopiero w wieku 30 lat wyszłam za mąż za mojego byłego. Po roku urodziła się Luiza. Zajmowałam się nią i prowadziłam rubrykę w gazecie. Później poszukałam gdzieś wiadomość o tym, że kadra poszukuje psychologa. Zgłosiłam się i wygrałam konkurs. Od miesiąca jestem również rozwódką z małym dzieckiem. A może później wrócę do gry amatorskiej.
Nastaje cisza. Podchodzi do mnie. Łapie mnie za ręce i przyciąga do siebie.
- Jesteś wspaniała. O siatkówce mówisz z wielką pasją. Dziękuję, mi dałaś nadzieję.
- Ja? Jaką nadzieję?
- Że następny sezon dla mnie będzie lepszy od tego.
Milczę. Uroczy zaczyna mnie całować.
- Wygrasz go dla mnie i siebie- mówię przerywając pocałunek.
Siadamy na łóżku. Uroczy bawi się moimi włosami.
- Opowiedz mi swoją przyszłość. Tego czego media nie wiedzą...
- Nic ciekawego. Wychowany w normalnej rodzinie. Normalny chłopak, który lubił pograć sobie w nożną lub w siatkę. Grałem co grałem. Byłem przeciętniakiem. Później było coraz lepiej. Brak talentu. Dużo pracy. Później szkoła siatkarska i się pojawiłem. Za dużo pracy miałem, żeby mieć dziewczyna albo chociaż się zakochać. Liczyła się tylko siatkówka i nic więcej. Ona mnie pochłonęła do teraz. Brak jakikolwiek miłości. Tylko praca. Od miesiąc Cię szukałem. Widziałem cię na meczu towarzyskim i już wtedy przykułaś moją uwagę.
- Przestań, bo się zawstydzę- mówię.
Nasze twarze się zbliżają do siebie. Zaczynamy się całować.

W MIĘDZYCZASIE

- I żyli długo i szczęśliwie. Koniec- kończy opowiadać bajkę dziewczynce Marcin.
Wstaje powoli i idzie do Hani.
- Zasnęła- oświadcza.
Widzi w oczach narzeczonej łzy.
- Dlaczego płaczesz? Źle coś powiedziałem?- pyta się zdezorientowany.
- Opowiedziałeś jej naszą historię. Wszystko pamiętałeś. Księżniczka Mia jest ci wdzięczna mój Ty rycerzu Jasiu- wyciera łzy.- Zawsze będę na Ciebie czekała.
Dała mu buziaka.
- Nawet gdybym miała czekać 1000 lat na to abym była na pierwszym miejscu u Ciebie.
- Ty jesteś na pierwszym miejscu razem z siatkówką- mówi cicho Marcin, ale jego narzeczona tego nie słyszy.



~*~


Pozdrawiam ;*


4 komentarze:

  1. Jeżeli ja jestem tą Milką, to baardzo dziękuję za wyróżnienie ;* A widzisz, jesteś bliżej końcowi, choć wcześniej chciałaś zrezygnować ;) Wzruszająca ta scena na końcu i Pit na ścianie. Ahh ... trudno się będzie rozstać z tą przemądrą i przeuroczą Lizą i jej mamusią, która gmatwa swoim życiem i czasem gubię się w jej poczynaniach ;p Ja też dziękuję ;*
    Całuję HappIness (dawna Milka ;D) ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeeeeej, dziękuję za wyróżnienie ;*
    Szkoda, że kończysz, na pewno nie zapomnę o małej mądrej Lizie, chyba się w niej zakochałam ^^
    Miło, że Hania zaopiekowała się chwilowo Małą. Jestem jeszcze ciekawa kim jest Pan Uroczy. Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że to Bąkiewicz :D Takie jakieś moje dziwne (pewnie złe) wymysły :>
    Czekam na rozwiązanie tej zagadki...
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie : *

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielka szkoda..... Tak jak Nobody sądzę po tym rozdziale, że "uroczym" jest Bąku. i dziękuję za wyróżnienie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, jej :) dziękuję za wyróżnienie. Szkoda, że już niedługo koniec. Pan Uroczy? Albo Bąku, albo Wlazły. :)

    OdpowiedzUsuń

© Shalis dla Wioska Szablonów
© Dmitry Elizarov.